Dzisiejsza ponura zaokienna aura, prezentująca krople deszczu zbyt duże, skłoniła mnie do ukłonu tejże stronie . stworzyłam moje małe cztery kąty, które mam nadzieję zapełniać będę w miarę swojej wewnętrznej potrzeby . odbiorców i czytelników mieć nie muszę, choć byłoby przyjemnie żyć z myślą, że gdzieś po drugiej stronie tej magicznej skrzynki siedzi mały ktoś i z przyjemnością mniejszą, tudzież większą pochłania zdania me i podgląda to, co się pojawiać tu będzie.
Klimat
jaki stworzyłam sobie dziś w moich skromnych fioletowych czterech
ścianach był na tyle wybitny, że sprawił, iż myśli swe skierowałam w
następującą stronę ...
Chodzę, zwiedzam, poszukuję i nadal nie wiem,
gdzie jest to moje właściwe miejsce. Miejsce życiowe. Dotyczące tego, co chcę
robić, w czym jestem dobra, a w czym być mogę. Takie to rozważania dnia
dzisiejszego nawiedziły mą głowę. Siedząc przy oknie z nogami zarzuconymi na
parapet snuję wnioski. Przyjęte przez życie najnowsze reguły, mówią, że
wykształcenie-rzecz niezbędna, toteż gnije na uczelni i staje się marnym
ziemniakiem na polu, pionkiem w grze, a owe metafory na pozytywne nie wskazują.
Potrzebowałabym chyba przestrzeni. Wolnej od obowiązków, nakazów i zakazów. Wolność.
Nieograniczenie. Tego trzeba mi. O niesprawiedliwości świata ! Pomieszanie z
poplątaniem. W
tym życiowym pędzie,
gubię się - nie wiem co powinnam, a co mogę, co muszę, a co wypadałoby
... Milion
jeden pytań bez odpowiedzi, w tym jedno najważniejsze - kim być?
Intensywny czas, monotonia, za krótkie dni .
Bo jaki jesteś ty, mój świecie? Niby wszystko takie proste, wszystko ma
swoje
określone miejsce. Tylko, że ja nic z tego nie rozumiem. Trochę dryfuję …
Szukam sensu i chcę wierzyć, że znajdę. Tak często narzekam, że
wszystkie ‘siły
wyższe’ nie stworzyły jeszcze odpowiedniego kierunku studiów dla mnie,
że w
niczym nie jestem dobra, a moja przyszła praca będzie … żadna. Zaciskam
jednak mocno kciuki i gdzieś z tyłu głowy liczę na lepsze później . Chcę
. Pragnę . Wierzę .
Tylko Ty potrafisz ubrać swoje przemyślenia w takie słowa, że chce się to czytać! I czyta się bardzo przyjemnie. Liczba czytelników właśnie wzrosła o takiego jednego, malutkiego. Wielki buziak, Weriii. :*
OdpowiedzUsuńszalenie to miłe ! ściskam ; *
UsuńWidzę,że też dopiero zaczynasz.Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńP.S Dla mnie też nie ma odpowiedniego kierunku studiów! :D
Pozdr,
http://zirytowany-pingwin.blogspot.com/
Marti takie wypracowania nono. :D
OdpowiedzUsuńNo Marti Bradshaw, nareszcie odsłona Twojej twórczości. Lubię! Będę zaglądać na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńoh moja milusińska ; *
Usuń