piątek, 24 stycznia 2014

Raj w czterech komorach



Czekam, czekam, czekam ...
Korytarz sennych pragnień, kreowanych planów urządzania przestrzeni zdaje się nie mieć końca. Małe marzenia ukryte pod skórą i misternie zachcianki wypełniające mnie po brzegi, chciałyby ujrzeć światło dzienne i móc zostać urzeczywistnionymi. Wyobrażenia, gdybania, istne szaleństwo myśli. Często robię to w głowie- projektuję, układam. Jestem twórcą naszej rajskiej wieczności. Buduję ją kawałek, po kawałku. A każdy drobiazg pielęgnuje nadzwyczaj mocno. I lubię szukać coraz to nowych układanek, inspiracji możliwości i rozwiązań. A wszystko dojrzewa we mnie jak wino i czeka ...
Chciałabym ułożyć już wszystkie swetry na guziki w białej głębi szafy, a skarpetki grupować w pary po wykonanym odświeżeniu. Tęsknie wyczekuję takich czynności. Jak na razie wyimaginowane, pastelowe domowe dodatki buszują po krainie wyobraźni i czekają na swoje już. Chcę prasować już mankiety naszych koszul i rozwieszać je na niebanalnych wieszakach. Wieczorem móc z filiżanką mocnej herbaty, w bosych stopach, z kocim przyjacielem pod pachą- przejrzeć ulubione papierowe stronice, a na zakończenie dnia- podarować najszczerszy uśmiech. I dzielić wszystko na dwoje, i liczby mnogiej używać już zawsze. Przy śniadaniu razem kruszyć na pluszowy dywan pasujący zbyt bardzo do idealnego wnętrza. A bycie panią domu, strażniczką domowego ogniska i najlepszym współlokatorem, postaram się opanować do perfekcji,. I radość będę czuć idealną, tą którą wytworzy się samoistnie w środku.
Mój drugi dom będzie realizacją scenariusza stworzonego w głowie. Polubimy to ! Czuję to w wyobraźni. Idziemy dobrą drogą. Powoli i ostrożnie, ale wciąż ku przodzie. I może niepotrzebnie o tym piszę, bo wolałabym poczekać, gdy myśli te wspomnieniami się staną, a do listy spełnionych spraw dojdą. Potem to już tylko zapach szczęścia świdrujący po całym otoczeniu i szaleńcze pokłady miłości tej naszej. I nawet minus dwadzieścia stopnia Celsjusza strasznym nam nie będzie, bo utoniemy w objęciach, w ramionach będących pasem ratunkowym.
A gdy realizacji czas nadejdzie- nie uwierzę, że to już, że naprawdę ... Przygarnijmy już nasze cztery kąty. Najlepiej by było mieć je JUŻ. Tylko niech na to wszystko nie spadnie wielka kurtyna, kończąca wszystko na RAZ .


 



                                    http://annakoszela.pl/sites/default/files/ozorkow01_wnetrze_salonu_3.jpg




http://www.koszyki.net.pl/images/foto_sklep/kosze_do_domu/LS0804290.9.6/3.jpg


                                    http://www.sztuka-wnetrza.pl/galleries/thumbs/fit_in_900x600/5118a68eb20e7_05.jpg

10 komentarzy:

  1. Moje 4 kąty nadal w swerze marzeń.. Ciekawe inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja za około 2 lata będę urządzać nasze wspólne gniazdko ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. ahhh marzy mi się taka przestrzeń w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ;ściera łezkę z oczka;

    że zacytuję: bardziej niż bardzo!

    ściskacze :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne wnętrza:) Aż przyjemnie popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam oglądać takie śliczne wnętrza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. cudne wnętrza ;) Ja nie mam do tego smykałki ;) Ale za to Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Będzie mi bardzo miło jeżeli zechcesz odpowiedzieć na pytania :)

    http://zycietoodwaga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog :)
    Czytam i oglądam z przyjemnością :)

    Obsweruje:) Zapraszam do mnie :) takasobiejestem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

A za każde słowo Wasze serdecznie dziękuję ! : )